O FILMIE

Film „Rebeliant” jest jednym z najdroższych filmów indyjskich (7,5 mln dolarów).

Historia oparta jest na buncie sipajów z garnizonu w Marathu w maju 1857 roku, który wkrótce przekształcił się w powstanie przeciwko Brytyjczykom. Hindusi walczyli jednak zbyt chaotycznie, by pokonać zdyscyplinowane i wyszkolone, a przede wszystkim świetnie dowodzone wojska Kompanii. Ostatnie walki toczyły się w marcu 1859 roku. Skutkiem przegranej było poddanie Indii bezpośrednio władzy Korony Brytyjskiej, która jeszcze w sierpniu 1858 roku przejęła prawa do terytoriów Kompanii Wschodnioindyjskiej. Pierwsze sceny filmu toczą się w kwietniu 1857, ale wspomnienia Mangala Pandeya  przenoszą nas kilkanaście miesięcy wstecz, gdzie w Afganistanie zaczynają zawiązywać się główne wątki opowieści.

 

Tak o filmie mówi reżyser, Ketan Mehta: Ten temat pojawił się w mojej głowie ponad piętnaście lat temu, ale wtedy projekt na taką skalę, który mógłby wypłynąć na światowy rynek był niemożliwy do zrealizowania w Indiach.

Jednakże scenariusz zaczął się rozwijać i projekt powoli stawał się realny. W końcu nadszedł odpowiedni czas, obsada była idealna i przedsięwzięcie doszło do skutku.

Uważam, że „Rebeliant” jest najbardziej ambitnym projektem, jaki wyszedł poza Indie.

Film opowiada o punkcie zwrotnym w historii Indii i początkach wolnego narodu.

Akcja filmu toczy się w połowie XIX wieku i jest historią o Mangalu Pandeyu, szeregowym żołnierzu armii brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Ten zwykły żołnierz dał początek powstaniu, które zniszczyło Kompanię i stał się w Indiach symbolem wolności.

Chciałem, by film połączył orientalną tradycję opowieści przekazywanych z ust do ust przez całe pokolenia, charakterystyczną dla prostego ludu kochającego legendy i mity, z zachodnią tradycją opowieści przez wieki spisywanych, powstałych na podstawie udokumentowanych faktów.

Dynamiczne zestawienie tych dwóch form stworzyło konstrukcję mojego filmu i pomogło pokazać zderzenie tych dwóch światów, dwóch kultur, które z różną siłą, wpływały i wciąż mocno wpływają na siebie.

 

Krytycy, po obejrzeniu „Rebelianta” na międzynarodowym festiwalu filmowym w Locarno (pierwszy indyjski film w historii otwierający ten festiwal), chwalili go za rozmach i piękne zdjęcia i nazwali „Bollywoodzkim ‘Braveheartem’”. „Wspaniale sfotografowany film nawiązujący do klasycznych hollywoodzkich blockbusterów z lat 50. i 60.” napisało Variety.

Krytycy docenili też Lovleen Bains za piękne, niezwykle barwne kostiumy i Himmana Damiję za „zapierające dech w piersiach krajobrazy”.

Ketan Mehta za swój film otrzymał w 2005 roku nagrodę w Locarno: Netpac Special Jury Award.

Polityka Prywatności